Wszyscy jesteśmy ofiarami Katynia
Maria Szonert Binienda
Mija osiemdziesiąt lat od straszliwej zbrodni ludobójstwa dokonanej na narodzie polskim przez Związek Sowiecki w latach 1939-1941. Symbolem tego ludobójstwa stała się zbrodnia w lesie katyńskim ujawniona w 1943 roku, a więc jeszcze w czasie wojny. Niestety wkrótce po jej ujawnieniu Armia Czerwona ponownie przejęła kontrolę nad miejscem tej zbrodni a sama zbrodnia została przykryta kłamstwem Raportu Burdenki, zignorowana przez Międzynarodowy Trybunał w Norymberdze, obwarowana murem milczenia i niepamięci w komunistycznej Polsce na 50 lat, oraz systematycznie marginalizowana przez Zachód. Jednocześnie rodziny ofiar były traktowane jako wróg klasowy i margines społeczny, a świadkowie i eksperci ekshumacji z 1943 roku zostali zdyskredytowani, zastraszeni, zniszczeni zawodowo i skutecznie wyeliminowani z walki o prawdę katyńską.
Co robić z prawda katyńską?
Niestety po roku 1990, kiedy to Sowieci przyznali się do popełnienia zbrodni katyńskiej i ujawnili nieznany jeszcze kolosalny zakres tej zbrodni, społeczeństwo polskie nie było w stanie otrząsnąć się z wieloletniego zniewolenia. Polska nie zażądała pełnego ujawnienia wszystkich dokumentów tej zbrodni ani ukarania sprawców, nie zażądała sprowadzenia zwłok ofiar do kraju ani rekompensaty dla rodzin ofiar, potępienia tej zbrodni na forum międzynarodowym i zadośćuczynienia za tę gigantyczną zbrodnie na narodzie polskim w celu przebaczenia i osiągniecia pojednania z narodem rosyjskim. Polska po prostu schowała głowę w piasek. Konsekwencje tego zachowania, typowego dla ofiary zniewolonej przez oprawcę, ponosimy do dziś.
Wpływ Katynia na przyszłe pokolenia
Okazuje się bowiem, że brak zadośćuczynienia i bezkarność oprawców tej straszliwej nieosądzonej zbrodni wywiera potężny wpływ na zachowanie kolejnych pokoleń Polaków. Mianowice obarcza nas syndromem ofiary czyli obezwładniającego poczucia bezsilności. Syndrom ten niestety przenosi się na następne pokolenia, a jego oddziaływanie nie słabnie z czasem gdyż spadkobiercy sprawców nadal grożą i ostentacyjnie demonstrują swoją bezkarność.
Mimo, że żyjące pokolenia nie są już bezpośrednimi ofiarami tej zbrodni, jako Polacy wszyscy jesteśmy nią głęboko dotknięci i wszyscy jesteśmy cały czas poddawani upokorzeniu będąc bezsilni wobec niesprawiedliwości wobec ofiar i bezkarności sprawców. Jesteśmy więc osobiście świadkami, odbiorcami i ofiarami wielkiej niesprawiedliwości dziejowej.
Jak wskazują badania naukowe fakt bezkarnego wymordowania członków naszych rodzin sprawia, że cały polski naród jako cel tego ataku i świadek tej ludobójczej bezkarnej zbrodni stał się na pokolenia wielką ofiarą tej zbrodni.
Prześladowanie Prawdy
Świadkowie katyńskiej niesprawiedliwości dziejowej byli przez dziesiątki lat łamani psychicznie. Okazuje się, że świadkowie znęcania się nad ofiarą są bardziej niszczeni psychologiczne niż sama ofiara. Rodziny katyńskie głęboko dotknięte bestialskim mordem ich najbliższych są ofiarami prześladowań prawdy o Katyniu i pełnej bezkarności sprawców, co powoduje, że na pokolenia stają się bezpośrednimi ofiarami tej zbrodni.
Istotnym elementem zbrodni katyńskiej jest kłamstwo katyńskie, które stało się oficjalnym stanowiskiem władz polskich w okresie PRLu. W latach stalinowskich prowadziło to do wstrząsającego zjawiska prześladowania rodzin katyńskich piętnowanych jako nosicieli polskości przez komunistyczny rząd warszawski. Rodziny katyńskie były wykluczane społecznie i zmuszane do akceptowania kłamstwa katyńskiego wbrew własnemu sumieniu. Było to traumatyczne doświadczenie dla całego społeczeństwa. Chodziło o to aby siły patriotyczne osłabić na pokolenia, aby nie były w stanie się nigdy odrodzić. W ten sposób Katyn stał się symbolem walki z polskością, zakazaną prawdą, narodowym tabu, które do dziś zniewala polskie społeczeństwo.
Sprawiedliwość postawiona na głowie
Przez wiele lat od czasu zbrodni katyńskiej Polacy żyli w świecie, w którym pojęcie sprawiedliwości zostało postawione na głowie. Czarne charaktery stały na piedestale podczas gdy bohaterowie byli poniżani i wymazywani ze zbiorowej pamięci, a zastraszane społeczeństwo było zmuszane do uczestniczenia w tym groteskowym spektaklu niesprawiedliwości. Komunistyczni przestępcy stawali się bohaterami. Ich ofiary były dyskredytowane a w najlepszym razie ignorowane. Opinia publiczna była wykorzystywana do zastraszania ofiar. Ci, którzy opierali się temu zbiorowemu szaleństwu byli brutalnie eliminowani z życia społecznego. Czuli się więc odrzuceni, izolowani, samotni i mieli poczucie, że są jedynymi, którzy myślą w ten sposób.
Świadkowie przemocy stają się ofiarami
Całe polskie społeczeństwo przez dziesiątki lat było świadkiem bezkarności oprawców katyńskich, ich zleceniodawców i sojuszników. Tymczasem jak pokazują najnowsze badania psychologiczne świadkowie przemocy stają się większymi ofiarami przemocy niż osoby poddane tej przemocy.[i] Przykładowo dzieci z rodzin dysfunkcyjnych obserwujących na co dzień przemoc są narażone na zespół stresu pourazowego tak jak żołnierze powracający z wojny. Z kolei w opracowaniu Brytyjskiego Towarzystwa Psychologicznego z 2010 r”[ii] czytamy, że bycie świadkiem zastraszania wiąże się ze zwiększonymi problemami zdrowia psychicznego wykraczającymi poza skutki jakie ponoszą osoby bezpośrednio zaangażowane w zastraszanie.[iii] Bycie świadkiem zastraszania skutkuje reakcją psychologiczną, taką jak lęk i depresja. Przykładowo uczniowie, którzy byli świadkami zastraszania, ale nie byli ofiarą lub sprawcą zastraszania, zgłaszali większe problemy emocjonalne niż ofiary zastraszania. Innymi słowy dla stanu zdrowia psychicznego gorzej jest być świadkami prześladowań niż osobą prześladującą bądź prześladowaną. [iv]
Z badań naukowych wynika jednoznacznie, że świadkowie znęcania się nad ofiarami są narażeni na większe ryzyko dla zdrowia psychicznego niż prześladowcy i ich ofiary. Mają oni bowiem uzasadnione obawy, że oni również staną się celem prześladowców, co powoduje wielki stres i niepokój. Badania pokazują też, że świadkowie zastraszania często czują się winni, że nie interweniują w obronie ofiary, co tłumaczy ich wyższy poziom stresu psychicznego.
To zjawisko zwiększonego stresu dotyczy poziomu kontroli. Jeśli jest się prześladowcą ma się całkowitą kontrolę nad sytuacją. Jeśli jest się prześladowanym można podejmować różne działania obronne – odpychać, zgłaszać, kłócić się itd., czyli ma się kontrolę nad tym jak się bronić. Natomiast świadkowie stojący z boku nie mają żadnego z tych wyborów, które mają obie zaangażowane strony. Nie mogą więc kontrolować sytuacji, ale są jej bezpośrednimi odbiorcami. Na ogół czują silną empatię wobec atakowanej osoby, więc zastępczo przeżywają doświadczenie prześladowania. Przykładowo patrzenie, jak ktoś ulega wypadkowi drogowemu jest bolesne. Torturą jednak staje się obserwowanie rannej osoby w sytuacji gdy nic nie można na to poradzić.[v]
Zniewolenie niesprawiedliwością katyńską niszczy w nas naturalny odruch dążenia do sprawiedliwości, potrzebę poczucia sprawiedliwości. Jest to bardzo bolesne doświadczenie. System ukształtowany po wojnie nie tylko że nie karał sprawców, ale szedł dużo dalej. Nagradzani byli ludzie, którzy gwałcili podstawowe normy moralne i prawne, którzy zdradzali swoich bliskich, którzy działali na szkodę swojego kraju i narodu. Nasz mózg ostro reaguje na taką niesprawiedliwość. Pragnienie sprawiedliwości jest częścią ludzkiej natury. Jest to potężna siła w ludzkim doświadczeniu.
Co się dzieje, gdy jesteśmy świadkami niesprawiedliwości przez długi okres czasu? Co się z nami dzieje gdy nieustannie patrzymy na niesprawiedliwość, widzimy oczywiste rozwiązania jak to naprawić, ale nie mamy żadnej siły ani mocy sprawczej, aby cokolwiek zmienić lub temu zaradzić. Taki stan staje się dla nas formą tortury.
Poczucie sprawiedliwości wymaga ukarania sprawcy
Ludzie zazwyczaj reagują bardzo silnie emocjonalnie, jeśli stają się ofiarą niesprawiedliwości, ale także jeśli widzą, że ktoś inny stał się taką ofiarą. Niesprawiedliwość jest główną przyczyną kłótni i konfliktów czy to przy stole rodzinnym czy to w stosunkach między narodami.
Ponieważ z natury jesteśmy bardzo wrażliwi na niesprawiedliwość ukaranie sprawcy jest naturalna potrzeba społeczną. Eksperymenty przy użyciu skanów mózgu wykazały[vi] że decyzja ukarania sprawcy zwiększa aktywność w tej części mózgu, która jest odpowiedzialna za doświadczanie wynagradzania. Większa aktywność tej części mózgu została zaobserwowana gdy uczestnicy eksperymentu postanowili ukarać sprawcę, niż kiedy postanowili udzielić rekompensaty ofierze. Tak wiec z psychologicznego punktu widzenia kara jest preferowana ponieważ jest postrzegana jako bardziej satysfakcjonująca niż odszkodowanie. Zatem brak wymierzenia kary jest w rzeczywistości karą dla niewinnych gdyż gwałci ich poczucie sprawiedliwości. Sprawiedliwość jest ludzką potrzebą, jest zakodowana w naszych genach. Potrzeba sprawiedliwości jest siłą sama w sobie.
To dla nas tortura.
Wyuczona bezradność katyńska
Wyuczona bezradność jest zjawiskiem obserwowanym zarówno u ludzi jak i u zwierząt. Występuje w sytuacji, kiedy jesteśmy uwarunkowani, aby oczekiwać bólu, cierpienia lub dyskomfortu bez możliwości ucieczki.[vii] W końcu po odpowiedniej dawce uwarunkowania zwierzęta w ogóle przestają próbować unikać bólu – nawet jeśli istnieje szansa, aby tego bólu uniknąć. Kiedy ludzie lub zwierzęta zaczynają rozumieć lub wierzyć, że nie mają kontroli nad tym, co się z nimi dzieje, zaczynają myśleć i działali tak, jakby byli bezradni.
Zjawisko to nazywa się wyuczoną bezradnością, ponieważ nie jest cechą wrodzoną. Nikt się nie rodzi z przekonaniem, że nie ma kontroli nad tym, co się z nimi dzieje, i że wszelkie próby odzyskania kontroli są bezskuteczne. Poczucie bezradności to zachowanie wyuczone, uwarunkowane przez doświadczenia, w których człowiek albo naprawdę nie ma kontroli nad swoim życiem, albo po prostu uważa, że nie ma takiej kontroli.
Jaki jest tego cel? Dlaczego nam to robią? Ponieważ chcą, żebyśmy się poddali! To jest psychologiczna gra wojenna. Zaczynamy myśleć „poddaję się!”
Nie bądź bezradny!
Cultural marxism: 11-point plan to destroy society:
8) An unreliable legal system with bias against victims of crime.
[i] W styczniu 2019 r. opublikowano w USA rezultaty badań Jaune O Donnell i Mabinty Quarshie przeprowadzone wśród dzieci, które są świadkami przemocy domowej. Obrazowanie mózgu u niemowląt pokazuje, że narażenie ich na przemoc domową – nawet gdy znajdują się jeszcze w łonie matki – może negatywnie wpływać na rozwój mózgu, zmienić jego ogólną strukturę i wpłynąć na sposób, w jaki działają jego obwody.
[ii] Brytyjskie Towarzystwo Psychologiczne z 18 stycznia 2010 r pt. „Obserwowanie prześladowania w szkole niesie ze sobą własne ryzyko psychologiczne”
[iii] Research digest, The British Psychological Society, Witnessing school bullying carries its own psychological risks. January 18, 2010
[iv] https://digest.bps.org.uk/2010/01/18/witnessing-school-bullying-carries-its-own-psychological-risks/ American Psychological Association, December 14, 2009
[v] Rotterdam School of Management, Erasmus University, July 11, 2018
When humans or other animals start to understand (or believe) that they have no control over what happens to them, they begin to think fell and act as if they are helpless.
This phenomenon is called learned helplessness because it is not an innate trait. No one is born believing that they have no control over what happens to them and that it is fruitless even to try gaining control. It is a learned behavior, conditioned through experiences in which the subject either truly has no control over his circumstances or simply perceives that he has no control.
[vi] the decision to punish was related to heightened activity in the ventral striatum region of the brain, the part that is associated with experiencing rewards. The ventral striatum shows more activity when participants decided to punish the perpetrator than when they decided to compensate the victim. Stallen and Smidths concluded “This finding suggest that punishment may have been preferred over compensation, because punishment was experienced as more rewarding.”
The current system is subverting this natural force within us. So, of course it is painful for us. Not only is our system refuses to punish those who do the bad things, but they are going further. We are rewording and venerating people who brakes the law people who fundamentally betray their loved ones or their country, So our brains react. Craving for justice is part of us. It is a powerful force in human experience.
So, what happens when we witness over and over again injustice. How about all of us sitting and seeing the obvious solutions to such injustice but having no power to change anything or do anything about it. This is a form of torturing us.
Learned helplessness is a phenomenon observed in both humans and other animals when they have been conditioned to expect pain, suffering or discomfort without a way to escape it. (Cherry, 2017) Eventually after enough conditioning the animal will stop trying to avoid the pain at all – even if there is an opportunity to truly escape it.
[vii] (Cherry, 2017)